Niepewność, zmienność, nieprzewidywalność – tymi słowami najtrafniej opisać można aktualną sytuację makroekonomiczną. Gdy dodamy do tego rosnące oczekiwania pracowników, nadchodzące zmiany prawne i podatkowe oraz szereg reperkusji wywołanych przez pandemię, naszym oczom ukaże się pełen wachlarz wyzwań, jakie w 2022 roku czekają na polskich pracodawców. Ci, którzy chcą pozostać w grze, muszą przygotować się na nawigowanie po bardzo burzliwych wodach. Kluczem do sukcesu może okazać się zwinność i gotowość do ciągłego mierzenia się z tym, co niespodziewane.
Big Quit po polsku
Lojalność zdalnego pracownika
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Niewątpliwym wyzwaniem, z jakim będą mierzyć się pracodawcy w nadchodzącym roku, będzie też potrzeba zapewnienia bezpiecznych warunków pracy tam, gdzie praca zdalna nie jest możliwa z przyczyn logistycznych. Dotyczy to na przykład fabryk, zakładów produkcyjnych, czy punktów usługowych, branży beauty i gastronomicznej. Polski pracodawca nie ma bowiem możliwości i podstaw prawnych, by wymagać od pracowników zaświadczeń o szczepieniach czy regularnego wykonywania testów. Jedynym narzędziem, jakim obecnie dysponują pracodawcy, jest więc prowadzenie kampanii informacyjnej na temat szczepień, zachęcanie pracowników do przestrzegania zasad bezpieczeństwa oraz odwoływanie się do ich odpowiedzialności i troski o zdrowie innych. Jednak, jak pokazuje choćby skala kolejnej fali zachorowań, z pewnością nie są to narzędzia wystarczające.
Również kontynuowanie pracy w trybie zdalnym może w dłuższej perspektywie czasu stanowić dla pracodawców nie lada wyzwanie zarządcze. Z jednej strony niezwykle trudno jest bowiem na bieżąco monitorować poziom zaangażowania poszczególnych członków zespołu, szczególnie w obszarach, gdzie efekty pracy nie są łatwo mierzalne czy policzalne. Z drugiej strony warto pamiętać, że polskie prawo pracy nie nadąża za aktualną rewolucją na rynku. Kodeks pracy jasno określa bowiem liczbę i długość trwania przerw, liczbę dni urlopowych, sposób naliczania nadgodzin – a wszystkie te elementy są niezwykle trudne do zweryfikowania w sytuacji, gdy pracownicy wykonują swoje obowiązki z domu. Sposób rozliczania z efektów pracy, kontroli czy zarządzania zespołami w czasie pandemii dotychczas opierał się więc głównie na zaufaniu i dobrej woli obu stron. Jednak wydaje się niemożliwe, by pracodawcy nadal funkcjonowali w oderwaniu od obowiązującego Kodeksu Pracy.
Bezprecedensowe oczekiwania
Jednak rosnące oczekiwania finansowe to nie wszystko, na co pracodawcy powinni być przygotowani w 2022 roku. Wielu z nich już teraz mierzy się bowiem z dość niestandardowymi propozycjami ze strony pracowników. Wśród nich są na przykład pomysły skrócenia czasu pracy z 12 do 10 miesięcy w ciągu roku czy szybko zyskująca na popularności koncepcja czterodniowego tygodnia pracy. Co istotne, w wielu przypadkach jest to postawienie pracodawcy przed faktem dokonanym. Ze strony pracownika pada „propozycja”, jednak odmowa w wielu przypadkach skutkuje złożeniem przez niego wypowiedzenia.
Wypalenie zawodowe i problemy psychiczne pracowników
Pracodawcy coraz częściej będą musieli mierzyć się też w swoich zespołach z nową wersją wypalenia zawodowego. – Wiele osób, które do tej pory dobrze funkcjonowały w poukładanym, przewidywalnym świecie, teraz, w wyniku stresu, zmienności, rosnącej presji wywołanej brakami kadrowymi i ograniczeniem kontaktów społecznych, mają trudności z realizowaniem swoich codziennych zadań, nie mówiąc o czerpaniu satysfakcji z wykonywanej pracy. Pandemia uwydatniła bowiem znaczący spadek kondycji psychicznej całego społeczeństwa. Wszelkiego rodzaju problemy psychiczne stają się coraz bardziej powszechne i również pracodawcy będą mierzyć się ze skutkami tego zjawiska – mówi Lucyna Pleśniar. Kluczowa wydaje się więc akceptacja, jak również wzmożona troska o zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie pracowników, na przykład poprzez zapewnienie bezpłatnego wsparcia psychologicznego – podobnie jak dotąd, w ramach benefitów pozapłacowych, oferowana była prywatna opieka medyczna.